Aplikacje mobilne przestały już być ciekawostką. Spora część społeczeństwa nie wyobraża już sobie funkcjonowania bez aplikacji mobilnych. Przecież dzięki nim możemy trafić do domu autem z dokładnością do jednego metra, możemy dokonać zakupów bez wychodzenia z domu, możemy pozyskać potrzebne informacje i, niestety, możemy kontrolować komórkę partnera lub partnerki.
Pomijając już podstawowe podziały na aplikacje mobilne natywne, webowe i hybrydowe lub offline, klienckie lub WEB, to warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną klasyfikację – oprócz aplikacji ogólnodostępnych coraz więcej jest takich, które funkcjonują wyłącznie w środowisku danej firmy (aplikacje wewnętrzne) lub nawet tylko w konkretnym domu.
Mimo tych udogodnień, które dają nam aplikacje mobilne, jak każdy sprzęt komputerowy i w tym wypadku możemy mieć do czynienia z zainfekowaniem lub podglądaniem. I tu warto podkreślić, że póki co najmniej narażone na zainfekowanie są aplikacje webowe, czyli te, które opierają się na stronach internetowych. Tutaj mamy do czynienia z klasycznymi wirusami, między innymi trojanami i szpiegami.
Najprostszym zabezpieczeniem aplikacji (jeśli jest ryzyko trafienia tabletu lub smartfona w niepowołane ręce) jest tworzenie kopii zapasowych plików, które są dla ciebie ważne i wykasowywanie na bieżąco plików niepotrzebnych, mogących stanowić tajemnicę osobistą lub firmową. Niestety, z jednej strony bardzo wygodne, mobilne aplikacje natywne miewają problemy z ochroną danych osobowych.
Skutecznym sposobem na uniknięcie infekcji jest niereagowanie na smsy od nieznanych numerów, zwłaszcza (na jedne z najczęstszych ostatnio) z informacjami o nagrodach. Na szczęście społeczność smartfonowa już wyraźnie zmądrzała i większość z posiadaczy aparatów szybko wykasowuje takie smsy i nie wdaje się w rozmowy, gdy na wyświetlaczu wyświetla się „numer prywatny”. Ważne jest ściąganie danych tylko z zaufanych źródeł.
Jednym z dosyć już powszechnych zagrożeń aplikacji mobilnych i smartfonów są użytkownicy oprogramowania wymuszającego okup, czyli ransomware. Niestety ten rodzaj infekcji może zasiedzieć się głęboko w systemie. Inne zagrożenia to wirusy wchodzące w systemy logowania bankowego, choćby Svpeng, Koler i Slocker.
Jak walczyć z takim zagrożeniami – przede wszystkim przejrzeć dokładnie możliwości zabezpieczeń w systemie i to maksymalnie wykorzystać. Jednym z najbardziej skutecznych sposobów jest zapisywanie danych w chmurze.
Chociaż pierwszym krokiem powinno być zastosowanie haseł, choćby blokady ekranu. Jeśli natomiast tworzymy aplikacje to już na poziomie projektowania aplikacji, tzw. mockup prototyping, powinniśmy zaplanować prosty interfejs bez zbędnych elementów mogących być potem wykorzystanych jako element ataku hakera.